dla sióstr I braci
EPIS DYM KNFTYTUŁ:
korony drzew, określają jakiś pułap
a gdzieś wysoko swobodnie jastrząb fruwa
a jeszcze wyżej tylko błękit nieba
gdzieś z oddali nasza planeta
a jeszcze dalej gwiezdny szlak zaprasza
podróż, do, do granic wszechświata
lub wystarczy ze zerknę w głąb się
i już wiem kim jestem w co wierzę
ledwo zamknąłem płytę
czuje przypływ inspiracji
by tworzyć muzę dla moich sióstr i braci
epicki kładę nacisk na emocje bez których
nie ma nic
więc krzycz, człowieku krzycz
powiedz to światu, może ktoś usłyszy
rzucam na bit zlepek mych ambicji
zlepek myśli , które dają wam natchnienie
made in Epis
czytaj waleczne Serce
cos sie dzieje, coś stoi, coś sie zmienia
muzyka jest we mnie
obca jest mi trema
każdy poemat, lub po prostu teksty
to symbol przeszłości w czasie teraźniejszym
wierz mi, wierz mi
kształtują cie chwile na przeciętnej presji
bez agresji zaczynam to od nowa
wiec udzielona jest osobista zgoda
korony drzew, określają jakiś pułap
a gdzieś wysoko swobodnie jastrząb fruwa
a jeszcze wyżej tylko błękit nieba
gdzieś z oddali nasza planeta
a jeszcze dalej gwiezdny szlak zaprasza
podróż, do, do granic wszechświata
lub wystarczy ze zerknę w głąb się
i już wiem kim jestem w co wierzę
nie ucz mnie życia
bo nie wypada
daj mi tu pożyć trzymaj sie z dala
bolesna sprawa żegnałem swoja mamę
a 5 dni później żegnałem swego tatę
odeszli razem, przegrali z rakiem
byłbym bogaty gdyby łzy były na wagę
dziś drogowskazem będę dla innych
czapka i dresy nie zrobią cie prawilnym
musisz być silny, hartować ducha
bo kiedyś po twych bliskich tez przyjdzie kostucha
w podróż wyruszam i jestem z tego dumny
bo 6 rok nie wbijam gwoździ do swej trumny
jestem rozumny lub po prostu kumaty
Chronos od początku spisuje nas na straty
lecz nie wypada marnować tego życia
chlanie, mordo nie zaliczasz do pica
ziarno było pierwsze
nim okoksy pola
ziemia byłą matką plus dobra wola
szkoda ze to wszystko w życiu jest tak krótkie
nim sie obejrzymy to na stypie pija wódkę
nim to wszystko minie
to mamy jeszcze chwile
na świecie który mówi co kupić i za ile
Wille z basen, a może namiot z jeziorem
lub czyściutką plażę, lazurowe morze
Oj boże, wożę się pod dworze gdzie -20
na szczęście tajemniczy żar bije mi z serca
w wersach jest ukryta siła
pisze słuchać ze 3 lata bez wódy i piwa
podbija mordeczka mówi ze jest spoko
bo dzięki mej muzyce lata wysoko
podziękuj mordo blokom
tam wszystko sie zaczęło
pierwsza strzelona bramka
pierwszy strzelony kielon
korony drzew, określają jakiś pułap
a gdzieś wysoko swobodnie jastrząb fruwa
a jeszcze wyżej tylko błękit nieba
gdzieś z oddali nasza planeta
a jeszcze dalej gwiezdny szlak zaprasza
podróż, do, do granic wszechświata
lub wystarczy ze zerknę w głąb się
i już wiem kim jestem w co wier
a gdzieś wysoko swobodnie jastrząb fruwa
a jeszcze wyżej tylko błękit nieba
gdzieś z oddali nasza planeta
a jeszcze dalej gwiezdny szlak zaprasza
podróż, do, do granic wszechświata
lub wystarczy ze zerknę w głąb się
i już wiem kim jestem w co wierzę
ledwo zamknąłem płytę
czuje przypływ inspiracji
by tworzyć muzę dla moich sióstr i braci
epicki kładę nacisk na emocje bez których
nie ma nic
więc krzycz, człowieku krzycz
powiedz to światu, może ktoś usłyszy
rzucam na bit zlepek mych ambicji
zlepek myśli , które dają wam natchnienie
made in Epis
czytaj waleczne Serce
cos sie dzieje, coś stoi, coś sie zmienia
muzyka jest we mnie
obca jest mi trema
każdy poemat, lub po prostu teksty
to symbol przeszłości w czasie teraźniejszym
wierz mi, wierz mi
kształtują cie chwile na przeciętnej presji
bez agresji zaczynam to od nowa
wiec udzielona jest osobista zgoda
korony drzew, określają jakiś pułap
a gdzieś wysoko swobodnie jastrząb fruwa
a jeszcze wyżej tylko błękit nieba
gdzieś z oddali nasza planeta
a jeszcze dalej gwiezdny szlak zaprasza
podróż, do, do granic wszechświata
lub wystarczy ze zerknę w głąb się
i już wiem kim jestem w co wierzę
nie ucz mnie życia
bo nie wypada
daj mi tu pożyć trzymaj sie z dala
bolesna sprawa żegnałem swoja mamę
a 5 dni później żegnałem swego tatę
odeszli razem, przegrali z rakiem
byłbym bogaty gdyby łzy były na wagę
dziś drogowskazem będę dla innych
czapka i dresy nie zrobią cie prawilnym
musisz być silny, hartować ducha
bo kiedyś po twych bliskich tez przyjdzie kostucha
w podróż wyruszam i jestem z tego dumny
bo 6 rok nie wbijam gwoździ do swej trumny
jestem rozumny lub po prostu kumaty
Chronos od początku spisuje nas na straty
lecz nie wypada marnować tego życia
chlanie, mordo nie zaliczasz do pica
ziarno było pierwsze
nim okoksy pola
ziemia byłą matką plus dobra wola
szkoda ze to wszystko w życiu jest tak krótkie
nim sie obejrzymy to na stypie pija wódkę
nim to wszystko minie
to mamy jeszcze chwile
na świecie który mówi co kupić i za ile
Wille z basen, a może namiot z jeziorem
lub czyściutką plażę, lazurowe morze
Oj boże, wożę się pod dworze gdzie -20
na szczęście tajemniczy żar bije mi z serca
w wersach jest ukryta siła
pisze słuchać ze 3 lata bez wódy i piwa
podbija mordeczka mówi ze jest spoko
bo dzięki mej muzyce lata wysoko
podziękuj mordo blokom
tam wszystko sie zaczęło
pierwsza strzelona bramka
pierwszy strzelony kielon
korony drzew, określają jakiś pułap
a gdzieś wysoko swobodnie jastrząb fruwa
a jeszcze wyżej tylko błękit nieba
gdzieś z oddali nasza planeta
a jeszcze dalej gwiezdny szlak zaprasza
podróż, do, do granic wszechświata
lub wystarczy ze zerknę w głąb się
i już wiem kim jestem w co wier
Komentarze
Prześlij komentarz